Gabinet barona był właściwie ogromną salą, sklepioną wysoko,
zbudowaną z kamiennych bloków, połączonych murarską zaprawą. We wschodniej
ścianie otwierało się wielkie okno – nieosłonięte niczym prócz solidnych
drewnianych okiennic, które można było zamknąć przy złej pogodzie. Chłopiec
uświadomił sobie, że w to właśnie okno zaglądał zeszłej nocy. Teraz wpadały
przez nie promienie słońca, rozjaśniając wielki, dębowy stół, którego baron
Arald używał do pracy.
Termin nadsyłania odpowiedzi: 10 października.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz